Jeszcze dwa lata temu niewielki odsetek firm w Polsce decydował się na zupełnie nowy standard pracy hybrydowej, tzn. 2-3 dni z biura oraz elastycznych godzin pracy. Obecnie firma oczekująca częstszej pracy stacjonarnej z automatu zmniejsza pulę potencjalnych pracowników o ponad 80%. Kiedy 2 lata temu pracownicy IT mówili o oczekiwaniu pracy 100% zdalnej, mieli niewielki wybór ofert. Dziś połowa firm polskich jest otwarta na takie rozwiązanie. Powodem jest konieczność dostosowania się do konkurencyjnych ofert, które pracownicy ze znajomością języka angielskiego otrzymują z całej Unii Europejskiej, ale także z USA czy Wielkiej Brytanii.
Ewa Paprocka, Team Leader HRK ICT
Możliwość rozpoczęcia pracy o dowolnej porze, ale w określonych przez pracodawcę ramach czasowych, jest dla pracowników bardzo korzystnym rozwiązaniem. Dzięki niemu mogą dowolnie zarządzić swoim dniem, uwzględniając potrzeby zawodowe, prywatne i rodzinne. To, co od dłuższego czasu obserwuję podczas rozmów rekrutacyjnych z kandydatami to wyraz niezadowolenia, jeśli w danej organizacji obowiązują sztywne godziny pracy lub gdy czas pracy jest wydłużony ze względu na przysługującą przerwę lunchową. Nie da się ukryć, że czas pandemii i praca zdalna zmieniły nasze przyzwyczajenia. To, co kiedyś było standardem i bezdyskusyjną normą, dziś nią nie jest. Pracownicy oczekują od pracodawców większej swobody w działaniu i zaufania, a więc tego, czym zostali obdarzeni przez pracodawców na początku pandemii wraz z przejściem w tryb pracy zdalnej.
Katarzyna Łucio, Team Leader HRK Financial Markets